Pasieka - prace sezonowe

Ocena użytkowników: 3 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

pasieka prace sezonoweW pszczelnictwie najlepsze efekty zapewni wieloletnia praktyka w pasiece podparta solidną wiedzą teoretyczną. Celem każdego pszczelarza jest przecież pozyskiwanie maksymalnie produktów pszczelich w postaci miodu, wosku, kitu pszczelego i pyłku. Dobre wyniki osiągniemy prowadząc racjonalną pracę w pasiece poprzez:

  •     zapewnienie pszczołom dobrych warunków rozwoju
  •     utrzymanie zdrowotności pszczół
  •     w porę wykonane prace w poszczególnych okresach życia i rozwoju pszczół, czyli prace sezonowe w pasiece wykonywane w ciągu roku


Przygotowanie rodzin pszczelich do zimowli
Prace wykonane w sierpniu w decydujący sposób wpłyną na wyniki produkcyjne przyszłego sezonu. Z jaj złożonych przez matkę w sierpniu wygryzą się pszczoły, które przeżywają zimowlę. Stąd należy zadbać, aby czerwienie w tym miesiącu było jak najintensywniejsze. Badania zimowli pszczół wykazały, że najlepiej przezimują pszczoły wylęgnięte w lipcu i sierpniu. Zgromadziły one bowiem dużą ilość tkanki tłuszczowej, która zwiększa ich żywotność i zapewnia przetrwanie do kwietnia, maja następnego sezonu. W pismach pszczelarskich podaje się ilość osypanych pszczół po zimie wygryzionych w lipcu, sierpniu i wrześniu. Okazało się, że najmniejsze osypy dają pszczoły wygryzione w lipcu, które nie były spracowane późnymi zbiorami miodu z wrzosu i spadzi.

W sierpniu, w większości polskich pasiek, rozpoczynamy czas przedzimowego dokarmiania. Rodzinom podajemy syrop w stosunku 1 kg cukru na 1 litr wody.
Jednorazowo należy podawać co najmniej 2 litry syropu. Mniejsze ilości powodują zwiększone czerwienie matek pszczelich i tym samym większe zużycie pokarmu na potrzeby bieżące.
W pierwszych dniach sierpnia wskazane jest podawać pszczołom mniejsze ilości pokarmu. Gniazdo pszczele, jego wielkość, powinna być w tym czasie dostosowana do ilości pszczół. Na ogół należy zmniejszać gniazda na zimę, aby pszczoły w całości obsiadywały ramki pszczele i to na „czarno”.

Do podkarmiania pszczół używane są w pasiekach różnego typu podkarmiaczki: boczne, dennicowe, powałkowe o różnych pojemnościach. Każdy typ podkarmiaczki ma swoje wady i zalety.
Podkarmiaczki boczne, o niedużej pojemności, czynią karmienie bardziej pracochłonne i długotrwałe. Jednak stosując je nie narażamy pszczół na pobieranie pozostałości pokarmu sfermentowanego czy kwaśnego.

Podkarmiaczki górne, słoikowe czy wiaderkowe, pozwalają na jednorazowe podanie syropu w ilości nawet do 15 litrów. Takiej obfitości syropu nie jest w stanie przerobić nawet najsilniejsza rodzina pszczela, a słaba nie zagospodaruje go w całości. Doprowadza to często do  rabunków lub zmarnowania pokarmu. Syrop przerabiany jest przez pszczoły letnie, wychowane na pożytkach czerwcowych i częściowo lipcowych. Jest magazynowany w komórkach, z których wylęgły się pszczoły, które rozwinęły się z jajeczek złożonych w lipcu. Te pszczoły nie pracują przy przerobie syropu a spożywając pierzgę poprawiają kondycję i zwiększają zapasy ciała białkowo - tłuszczowego w swoich organizmach. Zadaniem ich będzie przeżyć zimę i wczesną wiosną wychować nowe pokolenie. Taki sposób podkarmiania (wczesny) nie dotyczy pszczelarzy gospodarujących na późnych pożytkach spadziowych ,wrzosowiskach i nawłociowych. Jesienią dobrze jest zgromadzić ramki z zapasem pierzgi. Wykorzystamy je w marcu.

Pszczelarz, który planuje wykorzystać pożytki późne, musi wcześniej zabezpieczyć tym rodzinom pożytek na zimę. Należy przygotować plastry z przerobionym przez inne rodziny syropem cukrowym. Takie plastry podaje się spracowanym rodzinom po zakończeniu pożytku i wyrabianiu miodu.
Może zdarzyć się, że rodziny zbierające późne pożytki bardzo mocno osłabną. Szczególnie zbierające późną spadź iglastą. Spadź, ze względu na duża zawartość błonnika, nie nadaje się do zimowli (biegunka i zanieczyszczenie gniazda).

Zbierając obficie spadź pszczoły ograniczają zbieranie pyłku. Osłabione i spracowane rodziny na późnych pożytkach należy wzmocnić na zimę np. zasilając je plastrami czerwiu krytego z innych silnych rodzin. Może się okazać, że bez względu na nasze starania spracowane rodziny nie wykorzystają pożytków wiosennych z mniszka czy rzepaku w taki sposób, aby dać miód towarowy z tych pożytków. Dojdą bowiem do pełnej siły po przekwitnięciu tych roślin. Jednak przy łagodnej zimie i wczesnej wiośnie mamy szansę, że te rodziny w pełni zregenerują siły i w maju przystąpią do intensywnej pracy.

Na podstawie wieloletniej praktyki stwierdzić mogę, że na dobre przezimowanie rodziny pszczelej na dziesięciu ramkach ula wielkopolskiego wystarczy 13 litrów syropu w stosunku 1:1. Zimy mamy bowiem stosunkowo łagodne i krótkotrwałe. A pszczoły zgromadziły także własne zapasy, które częściowo zostawiamy w gnieździe.

Pszczoły bardzo dobrze znoszą mroźne i krótkotrwałe zimy. Praktyka dowodzi, że w okresie mroźnej zimy zużycie pokarmu przez rodzinę pszczelą jest mniejsze aniżeli, kiedy mamy zimy łagodne i przeciągające się. Podczas łagodnej zimy matki pszczele rozpoczynają wczesne czerwienie w grudniu, styczniu. Powoduje to szybkie zużycie zapasów i głód w rodzinie na wiosnę. W efekcie padnięcia rodzin pszczelich z głodu. Podczas łagodnej zimy wskazane jest abyśmy zwiększyli otwory wylotków uli i zdjęli z wierzchu ocieplenia. Zabezpieczyć to może przed rozpoczęciem wczesnego czerwienia matek pszczelich i wyczerpania zapasów pokarmowych w ulu. Z drugiej strony należy jednak pamiętać, że  powoduje to zwiększone zużycie zapasów także, na skutek potrzeby utrzymywania temperatury 20°C w środku gniazda przez pszczoły i w wyniku jego schłodzenia.

Najpóźniej do 15 września należy uzupełnić brakujące w rodzinach pszczelich zapasy pokarmu. W wyższej temperaturze lepiej działa inwertaza, enzym produkowany przez pszczoły i rozkładający dwucukry do cukrów prostych. Łatwiej jest pszczołom odparować nadmiar wody. Pszczołom łatwiej jest przygotować zimowe zapasy, jeżeli dokarmiamy je ciepłym syropem. Syropu nie należy gotować ponieważ sprzyja to krystalizacji pokarmu w plastrach. W ulach korpusowych najpraktyczniejsza jest podkarmiaczka powałkowa, odpowiadająca zewnętrznym wymiarom korpusu.

Pszczoły z jaj złożonych we wrześniu w mniejszym procencie przeżywają zimowlę w porównaniu z tymi z jaj lipcowych i sierpniowych. Należy więc z początkiem września uniemożliwić matce czerwienie.
Podajemy w tym celu jednorazowo syrop w dużej dawce. Jako podkarmianie uzupełniające jednorazowo podać 5 litrów syropu. Matka nie będzie miała gdzie zaczerwić ponieważ pokarmem wypełnione będą wszystkie wolne komórki. Usuwamy z uli ocieplenia i otwieramy szeroko wylotki.

Nadmierna ilość pokarmu na zimę w gnieździe ochładza gniazdo i nie sprzyja założeniu zwartego kłębu zimowego. Część komórek pustych, bez pokarmu ułatwia pszczołom lepszy kontakt w kłębie zimowym i lepsze ogrzanie w środku kłębu.

W mojej pasiece rozpoczynam podkarmianie na początku sierpnia. Stosuję dwie metody podkarmiania, tj dużymi i małymi dawkami.
Dużymi dawkami podkarmiam rodziny bardzo silne, aby wykorzystać pszczoły, które nie miały zatrudnienia w ulu i tworzyły zwisy i kłęby przed wylotkiem. Podaję w lipcu tym rodzinom kilka razy po 3 litry syropu w stosunku 1:1. Małymi dawkami po 1 litrze syropu podkarmiam odkłady pięcioramkowe z młodymi, czerwiącymi matkami. Ten drugi sposób jest pracochłonny i długotrwały. Odkłady podkarmiam do 15 września, a niektóre nawet dłużej. Duża część podanego tak pokarmu zostaje bowiem zużyta na wykarmienie larw na skutek intensywnego czerwienia matek.

Minionej zimy 2007/2008 w moim Kole Pszczelarskim pszczelarze narzekali na duże straty w swoich pasiekach na skutek osypania się pszczół. Twierdzą, że przyczyną dużych osypów , np. na 20 rodzin przeżyła jedna był Bajwarol, który okazał się nieskuteczny w zwalczaniu warrozy. U mnie na 30 rodzin osypała się jedna, która pozostała na zimę bez matki pszczelej. Uważam, że zastosowane przeze mnie sposoby podkarmiania i przygotowania rodzin do zimy są skuteczne. W sierpniu pszczoły zużywają bardzo dużo pyłku. Należy im to uniemożliwić poprzez wzbogacenie terenu pasieki pożytkami z roślin pyłkodajnych (nawłoć).

Duża ilość pierzgi zgromadzonej przez pszczoły w ulu zapewni rodzinom dobrą kondycję do rozwoju na wiosnę. Szybki rozwój rodzin spowoduje, że już w połowie maja zbierzemy miód towarowy ze swojej pasieki.

Wśród pszczelarzy są różne opinie na temat wielkości wylotka pozostawionego rodzinom na okres zimy. Jedni podają, że powinien być 1 cm2 na plaster inni, że 2 cm2 . Zwolennicy większych wylotków na okres zimowli twierdzą, że jest mniejsze zawilgocenie plastrów skrajnych. Na podstawie wieloletniej praktyki przekonałem się, że pozostawienie dużych otworów na okres zimy sprzyja większemu spożyciu zapasów pokarmu. Aby utrzymać w środku kłębu zimowego temperaturę 20°C pszczoły zużyją do tego więcej pokarmu przy wylotkach większych przez które nieustannie wnika zimne powietrze. Przy silnym wietrze zimą ochłodzenie wnętrza ula ulegnie zwielokrotnieniu. Z tych względów osobiście na zimę pozostawiam małe otwory. Małe otwory wylotków pozostawiamy także w okresie podkarmiania pszczół. Zabezpieczamy tym rodziny przed rabunkiem. Pszczoły mogą bowiem zwalczyć rabusiów atakujących rodzinę pszczelą.

W warunkach Polski Północnej osobiście zimuję pszczoły na jednym korpusie ula wielkopolskiego. Kiedy rodzina jest bardzo silna pozostawiam jej 10 ramek. Czyli pełny korpus. Dobrze jest, aby pszczoły w czasie zimowli mogły się przemieszczać swobodnie przez górną powałkę. W tym celu należy zdjąć beleczki między ramkami i powałkę przykryć twardą płytą pilśniową pozostawiając nad ramkami przejście ok 1cm. We wrześniu najważniejsze prace w pasiece zostają zakończone. Z ważniejszych prac, które zostały nam do wykonania to zwalczanie warrozy, sprawdzanie stanu zapasów pokarmowych i drobne naprawy uli. Po karmieniu pszczół znacznie ubyło. Pszczoły jeszcze zbierają pyłek i nektar, ale już znacznie słabiej. Zapas zimowy powinien być rozłożony równomiernie we wszystkich plastrach. W środku gniazda najczęściej jest zapas na wysokości 1/3 plastra.

Najwięcej pokarmu pszczoły składują na zimę w plastrach skrajnych. W miarę wygryzania się czerwia pszczoły przenoszą zapasy do środka gniazda. W lipcu i we wrześniu zwalczamy warrozę. Wrzesień wydaje się korzystniejszy ponieważ w tym okresie czerwia jest mało. Czynimy to przez odymianie rodzin apiwarolem, bądź zakładanie pasków warrozabujczych. Leki należy stosować zgodnie z instrukcją. Substancje czynne leków przeciwko warrozie przedostają się bowiem do wosku i zapasów pokarmu, w tym miodu. Jest to kłopotliwe dla pszczelarza. Trudno uwierzyć, ale kiedy rozpoczynałem praktykę pszczelarską w 1980 roku nie było warrozy. Mam nadzieję, że uda mi się wyhodować odmiany rasowe pszczół, które zwalczają roztocza warrozy sposobami naturalnymi, bez stosowania środków chemicznych.

W miesiącu październiku nie mamy zbyt wiele obowiązków w pasiece. Pszczoły są nakarmione i wyleczone z warrozy (podleczone). Każdy ciepły dzień października sprzyja rodzinom pszczelim. Mogą one bowiem dokonać oblotu i oddać kał. Zużywają ponadto mniej pokarmu w ciepłe dni. W październiku należy przeanalizować nasz rok w pasiece, co nam się udało, jakie były niepowodzenia oraz co naprawić w następnym sezonie. Pomocne będą notatki, które w roku prowadziliśmy. Jest to także ostatni moment na prace remontowe przy ulach przed listopadowymi słotami.

W listopadzie jesień w pełni. Pasieka uśpiona oczekuje odległej wiosny. Pszczoły zbite już w kłąb zimowy oszczędzają ciepło i zapasy. Zdarzają się jeszcze obloty w nieliczne słoneczne dni, bardzo korzystne dla pszczół. Pozwalają pszczołom oczyścić się z kału zgromadzonego w jelicie prostym. Teraz dla pszczół najważniejszy jest spokój. Nastał bowiem trudny okres zimowli. Stukanie, szuranie czy zaglądanie pod powałkę spowoduje, że pszczoły zaczną się rozchodzić i wzrośnie spożycie pokarmu.

Należy pamiętać, aby pszczoły zabezpieczyć od wiatru oraz przed zwierzętami. Skoro myszy, nornice dostaną się do gniazda zniszczą rodzinę pszczelą przez jej osypanie się na skutek niepokojenia pszczół. Ptaki (sikorki), które mogą niepokoić pszczoły, należy regularnie dokarmiać w odległości minimum 50m od pasieki. Zdarza się  w naszych warunkach klimatycznych, że w grudniu temperatura wzrasta powyżej 10°C. Wówczas następuje oblot pszczół i oczyszczanie się z ich kału. Należy zadbać, aby przed wylotkami i ulami zgarnąć wówczas śnieg. Znamy bowiem prognozy pogody wcześniej. Zabezpieczamy tym zamarzanie pszczół opadających na śnieg.


Przygotowanie pasieki do rozwoju wiosennego
W lutym w Polsce występują warunki klimatyczne umożliwiające pszczołom dokonanie oblotu i opróżnienie nagromadzonego w jelitach kału. Do wiosny jednak jeszcze daleko, a zimny marzec może opóźnić rozwój rodzin pszczelich. W lutym matki rozpoczynają czerwienie na ogół we wszystkich rodzinach. Czerwienie matek jest niewielkie i nie ma znaczącego znaczenia na wiosenny rozwój rodziny. Pojawienie się czerwiu w rodzinie zmusza jednak pszczoły do utrzymania wysokiej temperatury w środku gniazda. Powodując to, że pszczoły spożywają większe ilości zapasów. Prócz cukru karmicielki spożywają pierzgę. Prowadzi to do szybkiego wypełnienia się kałem jelita prostego i w konsekwencji potrzeby wykonania oblotu. W rodzinach silnych skutki takiej sytuacji nie są groźne. Utrzymanie ciepła jest łatwiejsze w dużym kłębie, ponieważ warstwa pszczół izolujących jego środka jest gruba, a praca równomiernie rozłożona. W takiej rodzinie zimowy osyp będzie niewielki. Spadną pszczoły stare i przepracowane jesienią- około 10-15%. W rodzinach słabych wszystkie prace wykonuje mniejsza ilość pszczół, stąd przepracowane osypują się z kłębu. Zdarza się wiec, że w ulu pozostało dużo zapasów, a pszczoły wyginęły. W tym okresie interwencja pszczelarza polegać mogłaby na otworzeniu gniazda i zmniejszeniu jego pojemności przez wyjęcie ramek skrajnych bez zapasu. Temperatura powietrza na to jednak najczęściej nie pozwala. Powinna bowiem przekraczać 14°C.

Małe zapasy i zbyt szerokie pozostawienie gniazda na zimę mogą więc spowodować osypanie się całych rodzin pszczelich. Pszczelarze niedoświadczeni dziwią się, że padło im do wiosny tak wiele rodzin. Często dopatrując się jedynej przyczyny w roztoczu Varroa Jacobsoni. Podanie pszczołom pokarmu w tym czasie niewiele pomoże (ciasto cukrowo - miodowe). Doprowadzi do większego spracowania pszczół i osypu.
W marcu czerwienie jest bardzo ważne i ma decydujący wpływ na szybki wiosenny rozwój rodzin pszczelich. Pszczoły w tym czasie powinny mieć sprzyjające warunki do intensywnego czerwienia. Intensywne czerwienie matek na przedwiośniu to proces najważniejszy. Zapasu pokarmowego po zimie powinno być wystarczająco dużo. W ciepłe dni pszczoły przenoszą zapasy pokarmu ze skrajnych ramek. W tym czasie zużywają dużo wody. Pobliskie kałuże wody są na ogół za zimne i zlodowaciałe. Dużo pszczół może wyginąć. Z tych względów należy pszczołom zabezpieczyć poidełka z wodą spływającą po deseczce, aby mogła nagrzać się na słońcu. Niektórzy pszczelarze wlewają do poideł ciepłą wodę. Lepszym rozwiązaniem jest zastosowanie specjalnej podkarmiaczki poidełka umieszczając ją tuż za gniazdem ula. Ciepło rodziny pszczelej ogrzewa wodę i pszczoły korzystają z niej do woli. Dzięki temu rozwój wiosenny rodziny staje się szybszy i dynamiczniejszy. W marcu bywają temperatury umożliwiające pszczelarzowi otwarcie gniazda i dopasowanie jego pojemności do siły rodziny (14-15°C). Wyjmujemy skrajne ramki, na których nie ma zapasów. Stworzymy tym rodzinom pszczelim lepsze warunki do ogrzewania czerwiu i mniejszego zużycia pokarmu oraz energii na utrzymanie w ulu wysokiej temperatury. Możemy także zmniejszyć wylotki, skoro były zbyt duże na zimę oraz dodatkowo ocieplić wolne przestrzenie w ulu izolatorami ciepła. W tym czasie pszczoły zużywają dużo pierzgi na karmienie czerwiu. Ważne więc jest dokarmianie pszczół ciastem cukrowo - miodowym z dodatkiem pyłku. Pyłek dostarczony pszczołom w cieście doskonale wpłynie na ich kondycję. W okolicach pasiek, gdzie pszczoły zbierają mało pyłku należy zadbać o zgromadzenie jego zapasów na zimę. Występujący wówczas niedobór pierzgi można uzupełnić, wstawiając w środek gniazda, przygotowany w poprzednim sezonie plaster z pierzgą.

W kwietniu mamy wiosnę. Jest ona na pewno już w ulach nie zawsze widoczna za oknem. Matki czerwią intensywnie, mrozy zdarzają się rzadko. Z nocnymi ochłodzeniami silne rodziny radzą sobie doskonale. Zbieraczki przynoszą do ula wodę i niezbędny do rozwoju pyłek. Pszczoły intensywnie pracują a rodziny agresywne łagodnieją. W ciepłe dni dokonujemy przeglądu rodzin pszczelich w celi oceny przeglądu zimowli. W tym czasie wystarczy zdjąć powałkę (beleczki) i ocenić liczbę uliczek zajmowanych  przez pszczoły. Odsuwamy jeden lub dwa skrajne plastry i stwierdzamy czy jest czerw, oceniamy jakość matki po intensywności i zawartości czerwienia.

Rodzina zajmująca w pierwszej połowie kwietnia trzy uliczki w zasadzie skazana jest na zagładę. Przez dwa trzy tygodnie pszczół może bowiem jeszcze ubywać. Rodziny czterouliczkowe przetrwają. Dojdą jednak do siły pod koniec maja. Rodziny obsiadujące sześć i więcej uliczek dadzą zbiory z wiosennych kwiatów mniszka i sadów owocowych. Gniazdo w tym czasie zwężamy i dopasowujemy do ilości pszczół obsiadujących przestrzenie międzyramkowe (uliczki). W okresie, kiedy rozpoczyna kwitnąć agrest, silnym rodzinom dodajemy plaster z węzą wkładając go poza ramką z czerwiem, za plastrem osłonowym czerwia.
Taką praktykę stosuję od lat we własnej pasiece.

Rodziny słabe nie rokujące dojścia rychło do siły należy połączyć. Należy jednak ocenić jakość czerwienia matek tych rodzin i wybrać najwartościowsze z nich. Przyjmujemy zasadę, że po zimowli likwidujemy zawsze matki z rodzin najsłabszych. Wyjątek stanowią wartościowe matki pozostawione do hodowli na zimę w małych odkładach trzy, pięcio -ramkowych. W warunkach północy Polski w kwietniu nie dajemy jeszcze nadstawek na zbiory miodu nawet najsilniejszym rodzinom. Wyjątek stanowić może wczesna i ciepła wiosna.

Maj jest miesiącem bardzo ważnym w sezonie pasiecznym. Zakwitają bowiem rośliny, z których można zebrać miód towarowy. Obficie zakwita mniszek, drzewa owocowe, rzepak. Dla silnych rodzin pszczelich jest to okres intensywnego zbioru pyłku i nektaru. Na przeważającym obszarze kraju dominują pożytki wczesne kończące się na zbiorach lipy. Stąd zbiór miodu w tym czasie wpłynie w efekcie na wydajność miodową pasieki w sezonie. Na przełomie kwietnia i maja poszerzamy gniazda rodzin plastrami węzy i woszczyzny. W maju wykonujemy pierwsze zabiegi przeciwrójkowe. Należy zadbać, aby nie dopuścić do przegrzania w gnieździe i zapewnić matkom pszczelim swobodne przestrzenie w ulu do czerwienia. Z braku miejsca do składania pokarmu pszczoły mogą ograniczyć matkę w czerwieniu i przysposabiać się do rójki. Na ogół w drugiej dekadzie maja pojawiają się pierwsze symptomy nastroju rojowego. Z początkiem maja pszczoły w rodzinach silnych powinny obsiadywać osiem do dziesięciu ramek ula wielkopolskiego. Aby zlikwidować w tym czasie nastrój rojowy wystarczy poszerzyć gniazdo np. dodając półnadstawki na składowanie nektaru. Można także z gniazda wyjąć jedną, dwie ramki czerwiu krytego i zasilić nim słabsze rodziny. Przy sprzyjającej pogodzie uzyskamy w tym czasie kilka kilogramów miodu z rodziny pszczelej.

Wskaźnikiem fenologicznym do większego poszerzenia gniazda węzą jest na ogół początek kwitnienia jabłoni. Wydaje się on wciąż aktualny. Po przekwitnięciu mniszka i drzew owocowych możemy zmienić część gniazdową, zakładając kratę odgrodową. W ten sposób ograniczymy matkę w czerwieniu do kilku ramek. Za kraty dodajemy plastry z czerwiem krytym. Do gniazda w to miejsce plastry z węzą i woszczyzną. Jeden raz  w tygodniu sprawdzamy, czy pojawiły się miseczki matecznikowe  w gnieździe ula. Skoro będą zaczerwione i pojawią się mateczniki wycinamy je, poszerzamy gniazdo przez dodanie nadstawek z woszczyną w ulach wielokorpusowych. Do nadstawek dajemy ramki z czerwiem krytym. Osobiście przy silnych rodzinach do nadstawki daję dwie, cztery ramki kryte, do gniazda w to miejsce ramki z węzą. W drugiej połowie maja zaczynam hodowlę matek pszczelich na własny użytek. Skoro zabiegi przeciwrójkowe, które wykonałem są nieskuteczne przekładam matkę z tego ula do odkładu. Rodzinie podaję zaś młodą, najlepiej unasienioną matkę.

Zabiegi przeciwrójkowe są bardzo ważne. Skoro bowiem dopuścimy do wyrojenia pszczół, z takiej rodziny nie zbierzemy już w sezonie na ogół miodu towarowego. Aby zlikwidować nastrój przeciwrójkowy niektórzy pszczelarze wyjmują z gniazda 3-4 ramki z czerwiem krytym i w to miejsce dają ramki z węzą. Ramki z czerwiem krytym dają do nadstawki (miodni). Udowodniono bowiem, że świeżo odbudowane plastry wydzielają chemiczne substancje zapachowe mobilizujące robotnice do zbierania nektaru. Na tej podstawie można więc stwierdzić, że odbudowany plaster nie zawsze daje straty w zbiorach miodu. Może oznaczać wzrost jego produkcji. Inni twierdzą, że zużycie miodu na odbudowę plastra węzy przewyższa jego wzrost wynikający z intensywniejszej pracy pszczół. Radykalnym zabiegiem przeciwrójkowym, na ogół skutecznym, jest przesiedlenie gniazda rodziny na węzę. Zabieg ten stwarza symulację osadzenia rójki w nowym ulu. Zwykle w Polsce około 10 maja następuje kilkudniowe załamanie się pogody. Sprzyja to powstaniu nastroju rojowego, zwłaszcza w rodzinach silnych o zbyt ciasnych gniazdach. Uważam jednak, że do głównych czynników zapobiegania nastrojowi rojowemu zależnych od pszczelarza należą: systematyczna wymiana matek i używanie w pasiece mało rojliwej rasy pszczół. Stąd hoduję matki pszczele na własny użytek w pasiece., odznaczające się mała rojliwością. Od trzech sezonów testuję matki rasy Nieska i Alpejka od Pana Loca oraz krzyżówkę Nieska-Bałtycka. Te rasy dokonują na ogół cichej wymiany matek. Zabiegi przeciwrójkowe są łatwiejsze i bardziej skuteczne. Na 30 rodzin pszczelich w sezonie 2008 roku wyroiły się trzy rodziny. Do hodowli wybieram rodziny, które w poprzednim sezonie wymieniły matkę bez wyrojenia się. Niektórzy pszczelarze twierdzą, że maj jest najlepszym miesiącem na wymianę matek. Należy jednak pamiętać, że trudno jest pozyskać w tym czasie wartościowe, młode matki. Załamanie się pogody w maju może spowodować, że młode matki nie będą mogły odbyć lotów godowych. Szczególnie dotyczy terenów Północnej Polski. W swojej praktyce ograniczam matki w czerwieniu pozostawiając im możliwości czerwienia na jednym korpusie gniazdowym (10 ramek ula wielkopolskiego), daję kratę odgrodową, półnadstawkę bądź nadstawkę. Zaczerwione ramki z czerwiem krytym przestawiam do miodni (dwie, cztery). Istotne jest stosowanie w gnieździe ramki pracy. Odbudowywanie jej czerwiem trutowym świadczy bowiem o pojawieniu się nastroju rojowego, do którego przygotowuje się rodzina pszczela a w związku z tym o potrzebie podejmowania zabiegów przeciwrójkowych. Ramka pracy a w niej komórki i czerw trutowy mają ponadto istotne znaczenie w celu przeciwdziałania w zwalczaniu warrozy w sposób bez użycia środków chemicznych. Odbudowaną woszczynę z czerwiem trutowym należy wycinać z chwilą jego pojawienia się. Jest to najbardziej naturalna i skuteczna metoda zwalczania warrozy.

Czerwiec jest najważniejszym miesiącem dla pszczelarzy. Pełnia sezonu, pszczoły jeszcze w wiosennym nastroju, chętnie pracują w polu i ulach. Nastrój roboczy widoczny jest w ulach, z których pszczoły się nie wyroiły. Woszczarki chętnie odbudowują węzę. W czerwcu dni są długie, mamy najważniejsze pożytki kwiatowe. Kwitnie akacja, malina, facelia i wczesna lipa. Jeżeli dobrze wykonaliśmy zabiegi przeciwrójkowe i dbaliśmy o zachowanie nastroju pracy w rodzinach, zbieramy efekty naszej pracy. Odbieramy plastry z miodem, na to miejsce wstawiamy plastry z woszczyzną. Staramy się jednak najmniej zaglądać do ula, aby nie przeszkadzać pszczołom w zbiorze miodu. Nie prowokujmy pszczół do rabunków przez pozostawianie na pasieczysku plastrów lub narzędzi oblepionych miodem. Pszczoły bowiem w przypadku pobudzenia do rabunku, walczą ze sobą a nie pracują w polu. W takiej sytuacji także miodobranie należy odłożyć na dzień następny. W tym czasie bacznie obserwujemy zachowanie się rodzin pszczelich. Przy niewielkim załamaniu pogody pszczoły mogą się wyroić. W czerwcu możemy przecież liczyć na kolejne pożytki, tj. grykę i spadź.

Na nic zda się jednak kolejny pożytek i dobra pogoda jeżeli pszczoły są genetycznie rojliwe. Na tę cechę genetyczną trzeba zwrócić szczególną uwagę prowadząc prace selekcyjne. Przy wychowie matek. O czym wcześniej napisałem. Matki pszczele powinniśmy wymieniać co roku lub co dwa lata. Zdarzają się rodziny bardzo silne nawet z matkami czteroletnimi. Należą jednak do wyjątków.
W lipcu rozpoczynamy zabiegi w pasiece, których efekty widoczne będą w roku następnym. W warunkach Polski północnej lipa kwitnie do końca lipca. Dla pszczelarzy kończą się na ogół prace związane z wykorzystaniem pożytków.

W połowie lub pod koniec lipca wybieram pszczołom miód z lipy. Jest to na ogół ostatni zbiór miodu. W tym czasie u pszczół nasila się instynkt związany z gromadzeniem pokarmu, co sprzyja powstawaniu rabunków. Pszczoły wyraźnie czują zbliżającą się jesień i zimę. W lipcu pszczoły bardziej reagują na dym z podkurzacza. Kojarzy im się on z pokarmem, który w czasie przeglądu będą mogły podkraść innym rodzinom w pasiece. Wzrasta u nich ekspresja zachowania obronnego, szczególnie u pszczół mieszańców_agresja. Aby nie dopuścić do rabunków należy między innymi. zmniejszyć wylotki. Po miodobraniu z lipy pszczelarz powinien rozpocząć podkarmianie rodzin pszczelich syropem z cukru w proporcji 1kg cukru - 1 litr wody. Po zabraniu całego zapasu miodu rodziny głodne mogą zjeść larwy. Dlatego w tym czasie w rodzinie powinno się znajdować przynajmniej 5kg. Zapasu. Jest to tzw. żelazny zapas. Gwarantuje on rodzinie normalną egzystencję. Matka w czasie rozwoju jesiennego zaczerwia w silnych rodzinach uli wielkopolskich na ogół 6-8 ramek (sierpień). W lipcu często przed wylotek wychodzi dużo pszczół, tworząc brody zwisające pod wylotkiem. Są to pszczoły popożytkowe, dla których w tym czasie nie ma pracy w gnieździe. Będą one przydatne przy przerobie syropu. Po miodobraniu w lipcu możemy osuszyć ramki wstawiając je na jeden dzień do nadstawek.

W ostatniej dekadzie lipca możemy już podać rodzinom leki przeciw warrozie. Leki podajemy dwukrotnie stosując tygodniowy odstęp między zabiegami. Do pierwszych dni lipca należy stworzyć jak najlepsze warunki do rozczerwiania się matek, tak aby tempo ich czerwienia było maksymalne w pierwszych dniach sierpnia. Po zdjęciu nadstawek należy także odebrać plastry z miodem z gniazda. Jednak tylko te bez czerwia. Z plastrów z czerwiem ustawiamy gniazdo na zimę. Jeżeli w którejś rodzinie jest za dużo czerwia, należy część plastrów przenieść do rodzin słabszych. Nie zimujemy rodzin ze słabo czerwiącą matką. Takie matki należy w tym czasie wymienić. Pszczelarze którzy nie wywożą pasiek na pożytki późne kończą sezon zbierania pożytków pszczelich i przygotowują swoje rodziny do zimy.

Komentarze obsługiwane przez CComment

Jesteś tutaj: Home Pasieka Pasieka Prace sezonowe